Witajcie moi niedocenieni czytelnicy :) Powróciłem i piszę, a co ważniejsze gotuję ze zdwojoną siłą...wasz niedoceniony kucharz. Prawdopodobnie zróciliście uwagę na zawiły tytuł tego posta, ale doszedłem do wniosku,że skoro mnie nie było tak długo to podzielę się z wami chociaż tym, czego w tym czasie zdołałem się nauczyć.

Uważacie,że aktorstwo jest proste, bo przecieź tak łatwo przychodzi wam kogoś oszukać lub skłamać? Jeśli tak, to spróbujcie dokonać metamorfozy własnej osoby, takiej by być miłym, interesującym, troskliwym i intrygującym będąc jednocześnie zaprzeczeniem tych cech a w dodatku pociągającym i odpychajacym , zainteresowanym i obojętnym  jednocześnie. Postarajcie się tak wytrzymać parę tygodni i nie dajcie się zwariować, bo na bank zapomnicie kim tak naprawdę jesteście. Zacznijcie od prostej sceny, stańcie przed lustrem i powiedzcie, " a więc masz problem tak?.ch.... mnie to obchodzi, ale bardzo chętnie cię wysłucham, opowiedz mi proszę" Brzmi to niedorzecznie, i tutaj się ze mną zgodzicie. Myślę że ktokolwiek kto oglądał 50 twarzy Greya, pamięta jak pijana Ana dzwoni do Krystiana wytykając mu brak zdecydowania w stosunku do ich relacji.Brzmi to właśnie tak jak każda z kolejnych wypowiedzi mojego bohatera.  Aktorstwo nie jest dla amatorów.A szczera i co najwarzniejsze spontaniczna wypowiedź lub zachowanie, zabrzmi o wiele lepiej niż najlepiej wyreżyserowany monolog.Pamiętajcie że zawsze coś może pójść nie po waszej mysli, wystarczy że zmieni sie jeden pozornie nic nie znaczący parametr, a scenariusz który mieliście w głowie legnie niczym domek z kart. Swoją drogą, dlaczego ktokolwiek miałby udawać kogoś kim nie jest.  Źaden powód nie jest odpowiedni. Na zamknięcie tego wątku parę słów nostalgii, ktokolwiek bowiem wymyslił jazz jest moim artystycznym guru, dziękuje Frankowi Sinatrze za świetne teksty i gratuluje Michaelowi Buble talentu sceniczno-wokalnego. Posłuchajcie tylko tego www.youtube.com/watch?v=Li0z_tETXWg&list=RDLi0z_tETXWg lub tego www.youtube.com/watch?v=u-tmTlTPYi0


Jako kucharz amator miałem nie lada ubaw oglądając niedawno odcinek master chefa w którym uczestnicy dostali cukinię i boczek jako dwa kluczowe składniki. Fakt iż każdy chciał zrobić zupę krem wcale mnie nie zaskoczył, ale widzę że byli jeszcze tacy, co zapamiętali Czapskiego z HK i postanowili przygotować placki z cukini i ziemniaków. Czy to wszystko na co stać najlepszych z najlepszych wsród amatorów? Nie rzucając słów na wiatr postanowiłem podjąć tą rękawicę i korzystając z mojego nieprofesjonalnego zaplecza przygotować moją wariację z tych składników, a jest nią cukiniowe tagliatelle z sosem carbonara.I pamietajcie "Carbonara bez śmietanki" bo inaczej nakrzyczy na was Alfredo www.youtube.com/watch?v=-XiOIQdkPqE

Wygląda klasycznie smakuje kosmicznie.



Składniki dla 2 osób:
 1 średnia cukinia
10 dkg surowego wędzonego boczku
2 całe jajka 1 żółtko
łyżka startego parmezanu
pieprz świeżo mielony
sól morska
chili w płatkach
kwiaty nasturcji do dekoracji

Przygotowanie

Cukinie dokładnie myjemy przekrawamy na pół, wycinamy miękki miąsz i za pomocą obieraczki do warzyw wycinamy pasma na podobieństwo wstążek.Teraz musimy zachartować nasze wstążki, dlatego gotujemy wodę w garnku a do miski wlewamy zimną i dorzucamy lodu. Wstążki wrzucamy do gotującej się wody na 30 sekund a następnie przekładamy do miski z zimną wodą na 2 minuty. Po tym czasie odsączamy i marynujemy w chili czarnym pieprzu i odrobinie soli morskiej.
Zabieramy się za carbonarę i tutaj uwaga nie zróbcie jajecznicy, zasady podobne jak przy sosie holenderskim. Kroimy boczek w kostkę i przesmażamy na patelni. W międzyczasie rozbijamy dwa jajka i jedno żółtko i lekko ubijamy, dodajemy pieprz,  sół i łyżkę tartego parmezanu. Dalej ubijamy, Kiedy boczek się już podsmaży,  dodajemy do jajek. Jego temperatura powinna zagęścić sos, ale nie ściąć jajek. Jeśli nie, to musicie popracować nad swoim sosem w kąpieli wodnej.

Serwis
 Na talerz układamy cukiniowe tagliatelle i polewamy sosem.  Możemy także posypać startym parmezanem dla efektu. Dodajemy nasturcję dla koloru i pamiętajcie, że jest to nie tylko kwiat jadalny ale także unikatowy w smaku. Na szczęście po tym nikt nie kazał oddać mi fartucha...



Na sam koniec jak to mówią "LAST BUT NOT LEAST" ostatnie, ale niemniej ważne.., Mam zaszczyt ogłosić że druga z rzędu kolacja degustacyjna odbędzie się w sobotę 31 pażdziernika, czyli w halloween, jednak jej tematyka nie będzie miała nic wspólnego z tym swiętem. Za to jak zwykle będziemy swiętować współne spotkanie przy stole w gronie przyjaciół, tych starych i nowych. Tematyką wiodącą tym razem będzie kuchnia Słowiańska, a dokładne menu i wiecej info dowiecie się z teasera na FB już niedługo.

Życzę wszystkim smacznego , zapraszam do polubienia, subskrybowania, udostępniania mojego bloga oraz polecenia znajomym.