Zanim zobaczycie jak z mojej miski wychodzi krab, poznajcie parę faktów na temat shabu shabu. Tak zwany gorący kociołek, pochodzi z japoni, i składa się z bulionu w którym będziemy gotować nasze dodatki, makaronu, oraz rzeczonych dodatków, takich jak mięsa, warzywa, ryby, sery.
Cała przyjemność polega na tym że to my sami decydujemy z jakiego bulionu skorzystamy czy też dodatków, w tym przypadku mieliśmy do wyboru Tajski, Wietnamski oraz wegetariański. Mój wybór padł na Wietnamski. Następnie makaron, ryżowe, sojowe i takie tam, tego już nie pamiętam. Z kolei dodatki:
W tym przypadku genialnie sprawdza się powiedzenie "jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz". Jak dobierzecie odpowiednie dodatki, to uczta będzie idealna, od makaronu aż po bulion. Na moim talerzu znalazły się: wołowina, wieprzowina, krab, kiełki, brokuł, seler japoński oraz grzyby enoki. Podkradałem też kapustę bok choy od współbiesiadników.
Shabu shabu, jest świetnym sposobem na długą kolację ze znajomymi, z miłą pogawędką, lub na kolacje rodzinną. Przesiedzieliśmy pół wieczora najedliśmy się okrutnie a po sprawie wyglądało to tak:
Życzę wszystkim smacznego, zapraszam do polubienia, subskrybowania, udostępniania mojego bloga oraz polecenia znajomym.
0 komentarze :
Prześlij komentarz