Jest to jeden z najdłużej powstających artykułów na mojej stronie, ale patrzac na całokształt uważam że warto było poświęcić te parę tygodni na jego przygotowanie. Na potrzeby tego artykułu stworzyłem nową definicję znanej wcześniej już wszystkim organizacji, jako producent i dystrybutor farmaceutyków. Jest nim koncern farmaceutyczny, zorganizowana grupa osób pracujących w zmowie i umyślnie, mająca na celu pozyskiwanie funduszy i budowę własnego kapitału, poprzez wprowadzanie konsumenta w błąd, lub propagandę. W tym miejscu podkreślę że nie podałem żadnej nazwy więc pozwy o zniesławienie możecie sobie wsadzić tam gdzie trafia część waszej produkcji. Zacznijmy od faków, jeszcze przed drugą wojna światową wszystkie naturalne metody leczenia takie jak dieta, naturoterapia lub ziołolecznictwo uważano za metody konwencjonalne, dopiero gdy one zawodziły lekarz wychodził o krok dalej i przepisywał pacjentowi magiczne pigułki. Niestety wraz ze wzrostem podarzy na te środki, rynek medyczny wraz z całą służbą zdrowia uległ transformacji i to co nazywalismy kiedyś medycyną konwencjonalną w dzisiejszych czasach już nią nie jest, a jej zagadkowe do tej pory właściwości uzdrawiające jak i lekarze propagujący zostali odesłani do Lamusa, i tak mieli duzo szczęścia patrząc na tych biedaków co teraz gryzą glebę ale umowa jest taka "nie wolno publicznie mówić że rak czy nowotwór to choroby uleczalne". Ale ja wam powiem że są uleczanle i mam na to wiele dowodów. Za najbardziej wierzytelny zawsze stawiam siebię. Mam wyjątkowo wredny przypadek guza mózgu- glejaka. Pierwszy raz przedstawił mi się prawie trzy lata temu, zabierając mnie w podróż do pobliskiego szpitala o 5 rano na sygnale. Nasza znajomość była dość burzliwa więc postanowiłem sie pozbyć natręta, poddałem się operacji chirurgicznej mózgu. Ale nie zakończyło się to tak łatwo. Część mojego "przyjaciela" jest dalej w moim mózgu. Od pierwszego dnia zmnieniłem całkowicie swój sposób odżywiania. Zrezygnowałem z żywnośći przetworzonej, cukrów prostych, żywności o wysokiej zawartości dodatków, części mięs, zamieniając to na zdrową naturalną żywność. Dodatkowo złożyłem swój los na chołd naturoterapii i ziołolecznictwu, przyjmując wcześniej już wspomniane specyfiki z lamusa. I głeboko wierzę że stan w którym się teraz znajduje zawdzięczam działaniu tych niekonwencjonalnych metod. Amigdalina, boswellia, kapsaicyna, kurkumina, to naprawdę działa.  Żeby nie kopiować tego co już mogliście gdzieś przeczytać polecę wam parę artykułuw które o dziwo dalej są dostępne w sieci.

Wolnemedia.net oszacował wartość rynku farmaceutyków antynowotworowych w roku 2015 na 160 miliardów dolców, czyli jakieś 616 miliardów złotych.
/http://wolnemedia.net/wiadomosci-ze-swiata/naturalne-leki-na-raka-ukrywane-przed-opinia-publiczna/

Polecam też artykuł wnikliwego obserawtora z edrnona.pl

http://ulubione.blutu.pl/rak-grzyb-uleczalny-lek/

Ocenę powyższych danych pozostawię wam. A tymczasem korzystając z okazji ogłaszam konkurs, gdzie do wygrania będzie 1 podwójne zaproszenie na następną kolację degustacyjną. Żeby wziąć udział w konkursie trzeba udzielić poprawnej odpowiedzi na pytanie konkursowe w komentarzu pod artykułem, oraz polibić oficjalny profil OBC na facebooku. Pytanie można uznać za dość trywialne. Ale brzmi ono następująco "co wspólnego ma witamina D z Kremem do opalania z filtrem" O wygranej decyduje kolejność zgłoszeń. Czas start!!!

Spodobał Ci się ten artykuł, podziel się nim ze znajomymi. Masz jakieś wątpliwości, zapytaj mnie a  na pewno odpowiem. Chciałbyś coś dodać, zostaw komentarz.