Tagliatelle z kurczakiem w sosie grzybowym w cyklu scrapcooking

Czy mógłbyś zrobić sos grzybowy, trzeba wreszcie wykorzystać te pieczarki z lodówki, usłyszałem dzisiejszego poranka. Pewnie że tak, ale co z resztą składników pomyślałem. Jest jedno piękne słowo na tą własnie okazję i pozwolę sobie wymówić je głośno i wyraźnie; scrapcooking. Każdy kto mnie zna, wie że moim ulubionym zajęciem jest zaglądanie do lodówki, dosłownie, to właśnie robię i sprawia mi to przyjemność, bez różnicy czy robię to w domu u znajomych, rodziny, itd. Więc zaatakowałem naszą lodówkę, następnie spiżarnie oraz szafki w kuchni, a wszystko to by stworzyć niesamowicie smaczne i proste "tagliatelle z kurczakiem w sosie grzybowym".




 Składniki:
- jeden podwójny filet z kurczaka
- 0,5 kg pieczarek
- 3 ząbki czosnku
- pół średniej cebuli (zawsze mam jakąś połówkę w lodówce )
- olej rzepakowy lub słonecznikowy
- masło
- makaron tagliatelle ( nie macie? wiecie co robić )
- świeże oregano, bazylia, lub natka pietruszka
- śmietana 12%

Przygotowanie:
 Filety z kurczaka solimy i doprawiamy odrobiną pieprzu. Smażymy na patelni na rumiany kolor a następnie zdejmujemy. Na tej samej patelni (tylko nie myjcie jej czasami, chodzi nam przecież o fuzję aromatów) rozpuszczamy łyżkę masła i wrzucamy posiekany czosnek i cebulę, smażymy na średnim ogniu, czekamy do momentu aż nie zaczną się rumienić i przerywamy ten proces dorzucając pokrojone w ćwiartki pieczarek (jeśli są gdzieniegdzie brudne, odetnijcie ten kawałek, ale nie myjcie) woda zawarta w grzybach zredukuje temp na patelni, jest to też odpowiedni moment żeby zdeglasować osad z dna. Dusimy grzyby z cebulką i czosnkiem do moment aż nie odparuje nam woda i utworzy się zawiesisty sos. Dodajemy godną ilość soli i pieprzu (pamiętajcie grzyby lubią pieprz), a następnie wrzucamy naszego kurczaka i dusimy parę minut z grzybami. Dodajemy 3 łyżki śmietany i czekamy aż wszystkie smaki połączą się ze sobą. To idealny moment aby ugotować nasz makaron, kiedy ten będzie gotowy, można go będzie od razu serwować.

Serwis:
Na talerz nakładamy sporą porcję makaronu, i nie
mniejszą naszego "leśnego" sosu. Nasze arcydzieło posypujemy siekanym oregano i jemy szybko, zanim inni zauważą jaki rarytas ukrywamy.




Życzę wszystkim smacznego , zapraszam do polubienia, subskrybowania, udostępniania mojego bloga oraz polecenia znajomym.

1 komentarz :

  1. Tak! Udało mi się. Zrobiłem po raz pierwszy jeden z przepisów Sebastiana :) powiem szczerze, że niestety na dowód zdjęcia nie mam bo rodzina zdążyła wyjeść wszystko nim sięgnąłem po aparat. Jednak mieszanka smaków była tak nieziemska iż cieszę się, że nie skorzystałem z innego przepisu jak to miałem zamiar zrobić a zasugerowałem się czymś co stworzył mój najlepszy przyjaciel. Zachęcam wszystkich do korzystania z tych przepisów, gdyż jako żywy dowód przedstawiam siebie, który po raz pierwszy zrobił jedno z dań zamieszczonych na tej stronie. W przyszłości na pewno skorzystam jeszcze nie raz! ;)

    OdpowiedzUsuń