Pierwsza kolacja degustacyjna, wrażenia i przemyślenia.

 Zorganizowałem tą biesiadę na wzór moich najlepszych wspomnień z młodości, kiedy mieszkałem we Włoszech. Mój szef który był dla mnie jednocześnie przyjacielem, bardzo lubił wspólne kolacje z przyjaciółmi , przepełnione najlepszym jedzeniem, jakościowymi produktami, tradycją smaków, oraz miłością, Miłością do jedzenia i spędzania czasu z rodziną i przyjaciółmi. Jako kucharz pragnę propagować ten styl życia i wartości w Polsce, zaczynając od wspaniałej kuchni włoskiej, dobrych win oraz świeżych produktów. Według mnie życie w dużej mierze to wypadkowa trzech składowych, którymi są rodzina, miłość, i dobre jedzenie. A jako dobra komplementarne najlepiej prezentują się wspólnie. Rodziny przy wspólnym stole, otoczonej miłością nie jesteśmy w stanie zastąpić niczym innym. Głęboko zakorzenione wartości rodzinne wywodzą się z tradycji żywieniowych, przekazywanych z pokolenia na pokolenie, to dzięki nim rodzina, to wartość nadrzędna. Tak naprawde to dopiero początek, liczę na to iż to wydarzenie stanie się początkiem tradycji polegającej na wspólnych spotkaniach przy stole przy dobrym jedzeniu i swietnej atmosferze. Spotkaniach ludzi całkiem obcych, by za każdym razem stworzyć wspólnotę ludzi uwięlbiających życie i małe przyjemności, tych którzy w najzwyklejszych rzeczach potrafią zauważyć element boski.
 Tego dnia miałem przyjemność gościć 14 osób, a że było to pierwsze takie wydarzenie w historii OBC. Poziom ekscytacji gonił adrenalinę krążącą we krwi na tyle bym nie pozwolił sobie na żadną wpadkę. W efekcie czego wszyskie dania trafiły na stół o czasie i ciepłe, no prawie wszyskie, ostry tajski bulion krewetkowy który miał być gorąca częścią przystawki niespodzianki, został w kuchni i trafił na stoły dopiero po 3 daniu. Wywołało to ogromne zaskoczenie wśród biesiadników, gdyż nikt nie wiedział że coś takiego miało się wogóle pojawić. Tak samo zresztą jak przystawka skłądająca się z "Sałatki z wodorostów morskich"  "Ceviche z dorsza i awokado" oraz "Chipsy o smaku parmezanu" choć te trafiły na stół o czasie. Dokładnie pamiętam ten moment napięcia kiedy wygłaszałem przedmowę, oraz pierwsze pytania które padły gdy już zakończyłem mówić. "Jak to się je?", "Czy to jest jadalne?". Już wtedy czułem że ująłem swoich gości a napewno zaskoczyłem tą niebanalną przystawką. Jak się potem okazało na podstawie opini, najlepszą recenzje zebrały wodorosty jako niespodziewanie smakowite, a to już za sprawą sosu sojowo-sezamowego. Największym wyzwaniem dla mnie był deser, a to z prostej przyczyny, że ja nie gotuję deserów. Postanowiłem intuicyjnie połączyć znane mi techniki i smaki i w ten sposób powstała " karmelizowana w brandy i melasie cukrowej gruszka na słodkiej ziemi ze świeżym chili, musem malinowym, swiezymi malinami i miętą.



 Moi goście mieli okazje nauczyć się wiele o kuchni śródziemnomorskiej a także poznać jedną z tajemnic kuchni kontynentalnej jaką jest zupa cebulowa. Ja z kolei poznałem to uczucie jakie ogarnia szefa kuchni przed wielką chwilą, próbą, testem umiejętności.Osobiście, jako kucharz wyniosłem z tego wydarzenia bagarz doświadczeń, które nie pójdą na marne.
Następna kolacja już wkrótce, a w międzyczasie na stronę trafią nowe przepisy a także obalę dla was parę mitów.



Życzę wszystkim smacznego , zapraszam do polubienia, subskrybowania, udostępniania mojego bloga oraz polecenia znajomym. Jeśli byłaś/łeś na mojej kolacji podziel się opinią tam poniżej, a idea eskalacji tego wydarzenia wejdzie w życie. Będziemy spotykać się coraz częściej, a menu stanie się coraz bardziej róznorodne. Mam nadzieję że dzieki temu doswiadczeniu, zrozumiecie jak ważne jest spożywanie wspólnych posiłków w gronie rodziny, codziennie. A oto najmłodsza uczestniczka kolacji, moja 20 miesięczna córeczka Alicja.


3 komentarze :

  1. Życzę kolejnych takich cudownych kolacji! Masz cudowna córkę:)

    WHITEZUZ - KLIK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i zapraszam na kolejne cudowne kolacje. Moja córeczka to prawdziwy skarb.

      Usuń
  2. ooo i Jakub się też załapał na darmowe jedzenie :)

    OdpowiedzUsuń