Całkiem niedawno miałem niewymowną przyjemność zjeść kolacje z moimi przyjaciółmi w towarzystwie mojej żony, a w dodatku sam mogłem ją przygotować. Wiem brzmi to trochę dziwnie, tak samo pewnie jak euforia, którą wywołał telefon mojego przyjaciela gdy anonsowali swój przyjazd i te słowa które zapadły mi w pamięć " Przygotuj menu i prześlij mi listę zakupów sms-em", czy jakoś inaczej. Tak czy inaczej przesłanie było proste, dla mnie to hołd złożony mojej sztuce kulinarnej i umiejętnością. Wyzwanie na które czekałem już od dawna, zmaterializowało się tego własnie dnia. Dlatego postanowiłem wykorzystać tutaj moją miłość do kuchni śródziemnomorskiej i urok owoców morza by nie rozczarować moich wyjątkowych gości. Dzięki temu połączeniu powstało Spaghetti z krewetkami flambirowanymi w brandy.


Składniki na 4 porcje:
- świeże krewetki 16/20  około 25 szt.
- czosnek
- świeża papryka chili
- świeże oregano
- świeża kolendra
- oliwa z oliwek
- olej rzepakowy
- masło
- makaron spaghetti dobrej jakości (marek nie podaje)
- sól morska
- pieprz
- parmezan
- 1 cytryna

Przygotowanie:
 Zaczynamy od przygotowania krewetek, odcinamy głowy, obieramy z pancerzy i usuwamy żyłki (nie wyrzucajcie pancerzy i głów świetnie nadają się na bulion krewetkowy). Obrane krewetki "palimy" marynatą z 1 wyciśniętej cytryny, skórki startej z połowy cytryny, 4 drobno posiekanych ząbków czosnku 3 papryczek chili (jeśli nie przepadacie za ostrymi potrawami usuńcie gniazda nasienne z chili przed pokrojeniem), pęczku drobno siekanego oregano i soli morskiej. W czasie kiedy nasze krewetki się marynują skorzystajmy z czasu i nastawmy wodę do gotowania makaronu i rozgrzejmy patelnię. Na patelnie, na średnim ogniu wlewamy 4 łyżki stołowe oliwy (dla nadania aromatu i świeżości, 2 łyżki masła( dla śmietankowo- kawowego aromatu), 1 łyżkę oleju rzepakowego który dopilnuje że poprzednie dwa się nie spalą. Kiedy nasza mieszanka będzie już gorąca  wrzucamy na nią krewetki razem z całą marynatą i obsmażamy delikatnie z obu stron. Kiedy krewetki są już obsmażone wlewamy 5 cl brandy i podpalamy, palący się alkohol ślicznie skarmelizuje się na krewetkach zatrzymując bogaty aromat dobrej brandy , następnie czekamy aż się wypali i dolewamy kolejne 5 cl brandy ale już nie podpalamy tylko deglasujemy powstały wcześniej osad na dnie patelni i pozwalamy wszystkim składnikom marynaty połączyć się w tej luksusowej kąpieli. Makaron powinien już być al dente więc sprawdźcie i pamiętajcie by go nie rozgotować bo ma "dojść" na patelni. Na patelnie dolewamy 5 łyżek wody z gotowania makaronu, w połączeniu z brandy i marynatą powstanie wspaniały sosik, w tym momencie przekładamy makaron i dokładnie mieszamy z zawartością patelni. Wszystko razem przekładamy na półmisek,polewamy całym sosem który pozostał na patelni, posypujemy drobno siekaną  kolendrą.

Serwis:
Serwujemy z półmiska na talerze układając krewetki na makaronie, posypujemy dodatkową kolendrą i parmezanem, podajemy z pokrojoną bagietką i dobrym winem.


W podziękowaniu za wysoką frekwencję dołączam unikatowe zdjecie z serwisu:



Życzę wszystkim smacznego , zapraszam do polubienia, subskrybowania, udostępniania mojego bloga oraz polecenia znajomym.







Publikując dwa artykuły o substancjach szkodliwych, doszedłem do wniosku ze jestem wam winien przedstawić choć jednego protagonistę, dlatego na cotygodniowy artykuł popularno-naukowy wytypowałem błonnik spożywczy.
Błonnik spożywczy to inaczej włókno pokarmowe roślinnego pochodzenia, które jak się okazuje ma ogromne znaczenie dla zdrowia i poprawnego funkcjonowania naszego organizmu. Z fizjologicznego punktu widzenia działanie błonnika na organizm ludzki można porównać do szczotki, która wymiata wszystkie zaległe resztki a także wpływa na:
-pobudzenie funkcji żucia i wydzielania śliny,
-wzmaga ukrwienie i perystaltykę jelit,
- wiąże w jelicie cholesterol i kwasy żółciowe, ułatwia ich wydalanie,
- działa profilaktycznie w leczeniu zaburzeń metabolicznych węglowodanów, chorób przewodu pokarmowego jak zaparcia czy nowotwory jelita grubego,
- przeciwdziała zaburzeniom gospodarki lipidowej i miażdżycy
- przeciwdziała otyłości, cukrzycy, kamicy,
- zwiększa wchłanianie metali ciężkich i ich wydalanie,
- daje poczucie sytości i ułatwia utrzymanie prawidłowej masy ciała.



Naturalnym źródłem błonnika są zboża, warzywa, owoce, kukurydza, rośliny okopowe, rośliny strączkowe oraz cytrusy, ale jak się okazuje możemy także natknąć się na niego w prostych produktach spożywczych, dlaczego? Może producenci chcą nam wynagrodzić obecność wszystkich E w ich produktach, tak zdrowym dodatkiem? Nie bądźmy naiwni, prawda jest taka że błonnik posiada liczne technologiczne i ekonomiczne zalety zastosowania w przetwórstwie takie jak:

- zdolność wiązania wody
- niezmienność teksturowa
- łatwość w zastosowaniu
- poprawa struktury i tekstury wyrobów
- neutralność smakowo-zapachowa
- redukcja wartości energetycznej produktów
- poprawa cech organoleptycznych produktów
- wzrost objętości produktu

Dorosły człowiek powinien spożywać dziennie w granicach 25-35g. błonnika, niestety jak donoszą statystyki spożycie błonnika w Polsce notuje się na poziomie 11 g.

 Spodobał Ci się ten artykuł, podziel się nim ze znajomymi. Masz jakieś wątpliwości, zapytaj mnie a  na pewno odpowiem. Chciałbyś coś dodać, zostaw komentarz.
Jak głosi folwarczna legenda jest francuskim panaceum na kaca i złamane serce. Jak wskazują fakty jest najbardziej francuską zupą pośród znanych i podobno tą najbardziej popularną we Francji. Mówimy tu o Francuskiej zupie cebulowej (soupe a l'oignon ). Mimo iż nie jest to moja ulubiona kompozycja, postanowiłem zanurzyć się w tajemnicy cebulowej ekspresji i wyciągnąć dla was esencję jej unikalności.
Bazując na francuskich wskazówkach przygotowałem, taką oto odmianę tego francuskiego remedium.



Składniki 
- 5 średnich cebul  
- 100 ml białego wytrawnego wina
- 200 ml bulionu drobiowego lub vege.
- pieprz 
- sól morska
- bagietka
- ser ementaler
- ząbek czosnku
- tymianek
- liść laurowy
- ziele angielskie
- masło
- oliwa z oliwek

Przygotowanie:
Cebulę obieramy i kroimy w piórka. Na patelni lub w garnku z grubym dnem rozpuszczamy 2 łyżki masła i łyżkę oliwy dla lepszego aromatu, karmelizujemy cebulę z paroma szczyptami soli a gdy będzie już pięknie zarumieniona dolewamy wino i deglasujemy skarmelizowany osad z dna. Następnym krokiem jest duszenie w bulionie, Więc dolewamy bulion, wrzucamy liść laurowy, ziele angielskie i parę gałązek świeżego tymianku.Już w tym momencie nasze danie powinno zachwycać aromatem, spróbujcie, palce lizać, zresztą powinniście bo to najlepsza pora żeby doprawić pieprzem i solą. Po 15 minutach zupa jest gotowa, tak jak wy by pochłonąć ją prosto z garnka, ale nie tak szybko, pozostało nam parę spraw kosmetycznych. 
Naszą bagietkę kroimy na cienkie kromki i smażymy grzanki na patelni z masłem, jak są rumiane i gorące wcieramy w nie czosnek z obu stron, najlepiej zróbcie parę więcej niż trzeba by pokryć kokilki, są po prostu pyszne.Zupę przelewamy do kokilki a na jej wierzchu kładziemy grzanki i posypujemy tartym serem. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 C na 3 minuty aż ser się rozpuści. W międzyczasie rozlewamy do kieliszków resztę wina i serwujemy.

Serwis:

Na gotową zupę położyłem smażone na oliwie plastry boczniaka królewskiego z, którego udało mi się dostać w Lidlu.



Życzę wszystkim smacznego , zapraszam do polubienia, subskrybowania, udostępniania mojego bloga oraz polecenia znajomym.
Radosna wieść głosi, że zawitała wiosna, a jest to najodpowiedniejszy czas na rozpoczęcie długo wyczekiwanego sezonu grillowego. Do tej pory moim popisowym specjałem z grilla, były pikantne skrzydełka w stylu Buffalo (przepis już niedługo), ale mam przeczucie że w tym roku zostaną wyparte przez Żeberka wieprzowe w glazurze z Whisky i melasy. Zwłaszcza że można je przygotować także w piekarniku.


Składniki:
- 1 kg żeberek wieprzowych extra
- 100 dobrego whisky lub burbonu
- melasa ( można z łatwością kupić w sklepie ze zdrową żywnością)
- pieprz
- sól morska
- kasza gryczana
- parę plastrów wędzonego boczku dla dekoracji
- jarmuż i czosnek do dekoracji
- olej rzepakowy

 Przygotowanie:
 Żeberka myjemy i rozcinamy na mniejsze porcję, po 3-4 żeberka, następnie dokładnie nacieramy sporą ilością soli i odrobiną pieprzu. Na patelni rozgrzewamy 4 łyżki oleju rzepakowego, smażymy dokładnie nasze mięso z każdej strony, przykrywamy pokrywką i dusimy przez 10 minut. Po 10 minutach wyjmujemy mięso, odlewamy nadmiar tłuszczu z patelni, pozostawiając odrobinę na dnie. Na średnim gazie dolewamy na patelnię 100 ml whisky i deglasujemy cały osad z dna po smażeniu mięsa. W miedzy czasie alkohol odparuje, jeśli zrobimy to poprawnie. Dodajemy melasę do uzyskania konsystencji lekkiego sosu, i dokładnie mieszamy. Powstałą glazurą smarujemy żeberka, kładziemy na ruszcie i pieczemy przez 15 minut w rozgrzanym do 180 C piekarniku. Cały proces pieczenia może też być wykonany w warunkach wcześniej wspomnianego grilla, co gorąco polecam

Serwis:
 Na talerzu układamy porcję kaszy gryczanej, na której układamy rozcięte żeberka. Do dekoracji używamy prażonych chipsów z czosnku, liści z jarmużu oraz chipsów z boczku.



Życzę wszystkim smacznego , zapraszam do polubienia, subskrybowania, udostępniania mojego bloga oraz polecenia znajomym.



 
Cukier to inna nazwa dla rodziny substancji chemicznych zwanych węglowodanami, niezmiernie istotnymi dla funkcjonowania organizmu. Znany jest pod postacią białego proszku, najczęściej sacharozy produkowanej z trzciny cukrowej lub buraków cukrowych. Rodzajów naturalnego cukru jest wiele wiecej, a biorąc pod uwagę te syntetycznego pochodzenia, wachlarz pochodzenia i zastosowania staje się dość szeroki.

Jaką funkcję pełnia cukry? Ich podstawowym zadaniem jest dostarczanie łatwo dostępnej energii dla organizmu.Szybko jej dostarcza, ale niestety na krótko. Powinien stanowić nie wiecej niż 10%  źródła energii (co oznacza że nie powinniśmy zjeść więcej niż 50g dziennie) , w wiekszej ilości odkłada się w organizmie i prowadzi do otyłości i chorób. Jak dowodzą najnowsze statystyki, zjadamy niestety o wiele więcej. A to dlatego iż producenci żywności ukrywają cukier w przeróżnych produktach, stosując nieprawdopodobne sztuczki lingwistyczne, mieszając nazwy na opakowaniach i korzystając z furtek jakie daje im prawo handlowe ( np producenci soków maja prawo dosłodzić swoje produkty bez umieszczania informacji o dodatku cukru, jeżeli ilość dodanego cukru nie przekroczy 15g na litr). Ale dlaczego producenci mieliby ukrywać cukier, jakie korzyści dla nich wiążą sie z dodatkiem cukrów do produktów? Lista tych korzyści jest wymownie długa, zaczynając od walorów smakowych, poprzez właściwości konserwujące,barwiące,spulchniające, fermentujące. Badziej niż o to ile cukru zjadamy powinniśmy zadabać o to jaki cukier zjadamy. Okresleniem stosowanym do rozrużniania cukrów dobrych od złych jest, indeks glikemiczny, jest to wartość okreslona w procentach wyrażająca tempo wzrostu poziomu glukozy we krwi po spożyciu danego cukru. Dobre weglowodany to te o indeksie poniżej 60 i zaliczaja sie do nich: owoce, warzywa, orzechy, rośliny strączkowe, pieczywo pełnoziarniste, kasze, makarony razowe. Jedząc dobre weglowodany powoli podnosimy poziom glukozy we krwi, więc organizm ma czas ją spożytkować, bez zmartwienia o nadmiar który mógłby odłożyć sie w organiźmie w postaci tłuszczu. Po zjedzeniu złych węglowodanów bardzo szybko czujemy głód i jesteśmy bardziej skłonni do obrzarstwa. Do produktów zawierających złe węglowodany zaliczamy niektóre owoce, takie jak banany, arbuz, czy melony, ryż biały, ziemniaki, pszenne pieczywo, kukurydzę i jej przetwory, słodkie i słone przekąski, napoje gazowane, soki słodzone. Skutkiem huśtawki glikemi jest najczęściej cukrzyca typu 2.
W efekcie tak zgubnego wpływu cukru na organizm, na runku pojawiły sie słodziki, które z powodzeniem mogą stanowić substytut dla cukrów naturalnych, dla diabetyków, osób na diecie, bądź przy produkcji produktów higieny oralnej gdzie cukier powoduje ryzyko pruchnicy. Najpopularniejsze z nich to:
Ksylitol - całkowicie naturalny słodzik o barwie, konsystencji i smaku cukru, ale działającym na organizm z zupełnie odwrotnym skutkiem. Jest tzw. alkoholem cukrowym, uzyskiwanym najczęściej z drzewa brzozy. W przeciwieństwie do glukozy, fruktozy, sacharozy i laktozy nie fermentuje w przewodzie pokarmowym. Można go stosować tak samo jak cukier - w szerokim zakresie temperatur.
Sorbitol - naturalnie występujący alkohol wielowodorotlenowy występujący w owocach, np. jabłkach, czereśniach i winogronach. Na skalę handlową jest produkowany z glukozy.
Kłamstwem byłoby gdybym napisał iż słodziki są bezpieczniejsze od cukru. Zagrożenie jakie niosą jest niewyobrażalnie większe niż można by się spodziewać. Poniżej parę przykładów:

ACESULFAN K substancja słodząca i wzmaczniacz smaku i zapachu. Występuje pod symbolem E950 i jest naprawdę powszechnie stosowany zwłaszcza w produktach, w których umieszczenie napisu „Sugar free” gwarantuje większą sprzedaż – czyli niemal wszelkie niskokaloryczne produkty spożywcze, w tym guma do żucia. Acesulfam znajduje się także w produktach do higieny jamy ustnej. Co może powodować? Nadpobudliwość, bóle głowy, odnotowano także przypadku chorób układu oddechowego i nowotwory u zwierząt. Ograniczajmy jego spożycie tak bardzo, jak to tylko możliwE.

ASPARTAM czyli E951, to także substancja słodząca i wzmacniacz smaku i zapachu. Sporo osób już wie o jego szkodliwym działaniu na organizm, jednak nadal producenci żywności umieszczają go w niskokalorycznych produktach spożywczych, gumie do żucia, napojach dietetycznych, kawie rozpuszczalnej.. Jeżeli gdziekolwiek widzimy napis „bez cukru”, a produkt czy napój jest słodki – możemy być przekonani o tym, iż zawiera aspartam. Ten stosowany nawet w lekach (szczególnie dla dzieci!) dodatek powoduje bóle głowy, depresję, zmęczenie, nadpobudliwość, agresję, migrenę, zawroty głowy... lista jest naprawdę długa. Absolutnie nie powinny go spożywać kobiety w ciąży!

MANNITOL Ma symbol E421 i także jest substancją słodzącą. Stosowany w produktach spożywczych, gumie do żucia, słodyczach, dżemach, galaretkach. Może powodować nadpobudliwość, biegunkę, mdłości, wymioty, pokrzywkę. Szczególnie niezalecany dzieciom i diabetykom. Nie pomylmy go z maltitolem – także substancją słodzącą, która w małych dawkach jest uznawana za nieszkodliwą (symbol E965).

KWAS CYKLAMINOWY oraz jego sole: sodowa i wapniowa – to substancja słodząca i wzmacniacz smaku i zapachu o symbolu E952. Znajdziemy ją w owocach konserwowych sztucznie słodzonych, napojach bezalkoholowych oraz produktac niskokalorycznych. Wpływ na organizm? Migreny, schorzenia skóry, pokrzywka, świąd, negatywny wpływ na układ rozrodczy, wątrobę, trzustkę....

Warto spisać sobie symbole i nazwy szkodliwych substancji na małej karteczce i mieć je ze sobą podczas zakupów. Dzięki temu nauczymy się eliminować z diety szkodliwe produkty, które fatalnie wpływają na nasze zdrowie i samopoczucie.
Tak samo jak w poprzednim przypadku, najbardziej racjonalnym rozwiązaniem cukrowego problemu będzie dokładne czytanie etykiet i składów. 
Na koniec mała dygresja, skoro cukier jest substancją dostarczającą energii, jak myślicie jak oddziaływuje na obecne w naszym organizmie bakterie, wirusy i grzyby będące przyczyną naszych chorób? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami. 

Spodobał Ci się ten artykuł, podziel się nim ze znajomymi. Masz jakieś wątpliwości, zapytaj mnie a  na pewno odpowiem. Chciałbyś coś dodać, zostaw komentarz.
Bardzo starannie przygotowywałem się do tej chwili, i jestem zachwycony efektami mojej ciężkiej pracy, a otrzymawszy odpowiednie opinie moich kobiecych ekspertek, ogłaszam oficjalnie że, uroczyste menu na dzień kobiet jest już gotowe i czeka na was panowie i panie. Menu rozpoczyna ciepłe śniadanie w formie sałatki z pomidorów koktajlowych by następnie uraczyć nasze panie zdrową zupą z ciecierzycy a wieczorem uwieść Polędwicą z dorsza w pistacjowym pesto na risotto z czarnymi truflami


To unikatowa szansa panowie, byście mogli zachwycić wasze panie czymś tak wspaniałym jak i prostym. Drogie panie jeśli macie kogoś, kogo chciałybyście poprosić o przygotowanie dla was tego unikalnego menu, udostępnijcie przepis z imieniem tej osoby, na pewno się domyśli. Zanim to jednak nastąpi zdradzę przepis na to nieprawdopodobne danie.

Składniki na 2 osoby:
- 2 polędwice z dorsza po 150 g każda (polędwica to ta gruba część fileta od strony kręgosłupa)
- 50 dkg pistacji bez skorupek
- oliwa z oliwek
- olej rzepakowy
- parmezan 50 dkg
- 4 ząbki czosnku
- jedna pietruszka dowolnej wielkości
- pieprz
- sól morska
- cytryna (tylko dla skórki)
- 1 jajko
- panierka (ja użyłem tej samej którą zrobiłem przy okazji spaghetti po sycylijsku )

Dorsza pozbawiamy skóry, i tniemy na równe kawałki w przybliżonym kształcie trapezu, długości 5 cm.Przyprawiamy solą, pieprzem i skórką z cytryny. Roztrzepujemy jajko i panierujemy z jednej strony by uzyskać imitacje chrupiącej skóry po usmażeniu. Kiedy nasza ryba się smaży, wrzucamy do blendera czosnek, pistacje, 2 łyżki oleju, 2 łyżki oliwy, starty parmezan,pieprz i odrobinę soli. Blend-ujemy do uzyskania kremowej konsystencji i przekładamy na patelnie, podgrzewamy na średnim ogniu i wkładamy rybę, UWAGA panierką do góry, na około 10 minut. Po tym czasie nasza ryba jest już gotowa. Nie będę pisał o tym jak przygotować risotto, gdyż przepis na nie jest w innych moich przepisach, na przykład TUTAJ . To które występuje w tym przepisie różni się tym iż powstało ze specjalnej włoskiej mieszanki ryżu Arborio z suszonymi truflami, przygotowanie pozostaje jednak bez zmian. Zmienia się za to aromat i smak, wzbogacony o dzikość trufli.

Serwis
 
 Na płaski talerz nakładamy porcję risotto, na którym układamy po dwa kawałki ryby, jeden panierką do góry, drugi w dół. drugi kawałek polewamy sosem z patelni. Danie dodatkowo przyozdabiamy chipsami wykonanymi z korzenia pietruszki i gałązką oregano. Po takim dniu każda pani będzie patrzeć na was jak na czarodzieja, z nożem mistrza kuchni w ręku.


Życzę wszystkim smacznego , zapraszam do polubienia, subskrybowania, udostępniania mojego bloga oraz polecenia znajomym.

Doskonałą alternatywą dla osób chcących prowadzić zdrową dietę, bogatą w warzywa, ale nie koniecznie surowe, jest taka właśnie sałatka z pomidorów i chorizo na ciepło. Jest nieprawdopodobnie aromatyczna i sycąca a jej przygotowanie bajecznie proste.


Składniki na 2 porcje:
- 0,2 kg chorizo
- 0,5 kg pomidorów koktajlowych
- 5 ząbków czosnku
- oliwa z oliwek
- pieprz
- sól morska

Przygotowanie:

Na patelni rozgrzewamy 4 łyżki oliwy z oliwek, wrzucamy pokrojone w kawałki choriso (ja użyłem ostrych hiszpańskich kabanosów) i powoli smażymy pozwalając im uwolnić swoją dzikość i kolor do oliwy, dodajemy 5 posiekanych ząbków czosnku i mieszając dokładnie obsmażamy. Powinniście poczuć wyraźny aromat ostrej papryki, czosnku, oliwy i dobrego chorizo, wtedy to właśnie wiadomo że nasze danie jest już gotowe i czeka na finał. Wrzucamy pokrojone w połówki pomidory i pozwalamy im zagrzać się w tym niesamowitym sosie, serwujemy polane dużą ilością sosu oraz świeżym pieczywem.


Życzę wszystkim smacznego , zapraszam do polubienia, subskrybowania, udostępniania mojego bloga oraz polecenia znajomym.
Ciecierzyca to skarbnica wysokowartościowego białka, aminokwasów i innych składników o pozytywnym wpływie na nasze zdrowie. Najpopularniejszym daniem z niej przygotowywanym jest falafel ( wegetariański kuzyn kebaba). Naukowcy udowodnili iż na całym świecie, w obszarach gdzie jest spożywana jako główny składnik diety, długość życia jest bezspornie większa. Jest zdrowa sycąca, smaczna i można z niej tworzyć niesamowite dania. Zacznijmy od najprostszych. A zatem Prosta Zupa z Ciecierzycy.



Składniki:
- 1l bulionu drobiowego
- 2 puszki pomidorów bez skóry
- 2 puszki gotowanej ciecierzycy
- 1 średnia cebula
- 4 ząbki czosnku
- pieprz
- sól morska
- oliwa z oliwek
- parę liści bazylii
- gałązka pomidorów cherry

Przygotowanie:

Do garnka z grubym dnem wlewamy dwie łyżki oliwy, przysmażamy na niej posiekany czosnek i cebulę.Kiedy zaczną zmieniać barwę wlewamy pomidory i bulion. Gotujemy razem 10 min na dużym gazie po czym zmniejszamy gaz i dodajemy ciecierzycę, sól oraz pieprz. Pozostawiamy na 15 minut od czasu do czasu mieszając.

Serwis:

Podajemy w głębokim talerzu z gałązką przysmażonych na patelni grillowej pomidorów koktajlowych okraszonych grubą solą morską i pieprzem. Na środku układamy parę liści bazylii. Podajemy gorące, gdyż temperatura wywaru uwolni aromat bazylii i oczaruje zmysły.



Życzę wszystkim smacznego , zapraszam do polubienia, subskrybowania, udostępniania mojego bloga oraz polecenia znajomym.